Niepełnosprawność w kulturze polskiej

dr Natalia Pamuła

W myśl anglosaskich disability studies nikt nie rodzi się niepełnosprawny, ale staje się taki pod wpływem kultury. To znaczy, że – wbrew typowym wyobrażeniom – niepełnosprawność nie jest obiektywną i biologiczną kondycją, ale tworzą ją obowiązujące w danym momencie historycznym normy ciała i wyglądu, wyobrażenia na temat roli jednostki, definicje takich pojęć jak np. „zdrowie”, „niezależność”, „autonomia”, prawodawstwo i wiedza medyczna. Optyka przesuwa się więc z medycyny na rolę kultury w wytwarzaniu niepełnosprawnego ciała. Judith Butler pisała o kluczowym momencie tuż po narodzinach dziecka, gdy pytamy, „czy to chłopiec czy dziewczynka”, i tym samym ustalamy, czy też nadajemy, płeć kulturową. Warto dodać, że drugie pytanie to, najczęściej, „a czy ma 10 palców u rąk?” albo „czy jest zdrowe?”. Płeć kulturowa jest nierozerwalnie wiąże się zatem z nie/pełnosprawnością, choć nie są to kategorie tożsame. Niepełnosprawność to doświadczenie, którego znaczenie tworzone jest indywidualnie, kulturowo i historycznie, a zarazem zmienna kategoria prawna oraz medyczna. Niemniej niepełnosprawność to także poręczna metafora językowa, a wręcz językowy wytrych, zwykle o wydźwięku negatywnym. Jest to widoczne w wyrażeniach takich jak „głuchy jesteś?” albo „coś ma ręce i nogi”.

W swoich badaniach doktorskich śledziłam, w jaki sposób konstruowano niepełnosprawność i jakie znaczenie przydawano jej w dyskursie i literaturze PRL-u. Czytałam zarówno pamiętniki osób niepełnosprawnych (które uważałam za formę pisania dysydenckiego), jak i literaturę młodzieżową. Interesowało mnie, w jaki sposób same osoby niepełnosprawne pisały o sobie i swoim życiu, a także, jakie znaczenia niepełnosprawności można było odnaleźć w popularnych adresowanych do młodej czytelniczki powieściach np. Krystyny Siesickiej czy Jerzego Szczygła. Należy zaznaczyć, że znaczenia te były elastyczne i zmienne. W latach 50. i 60. niepełnosprawność często funkcjonuje jako synekdocha zrujnowanego przez drugą wojnę światową państwa. Młodzi bohaterowie i bohaterki dzielnie się rehabilitują, by uczestniczyć w odbudowie socjalistycznego państwa. Te dość optymistyczne w tonie opowieści mówią jednak nie tylko o odbudowie państwa, mówią też o tym, że aby należeć do wspólnoty, trzeba być osobą pełnosprawną. Warunkiem obywatelstwa jest tu kondycja fizyczna, a drogą do niej – rehabilitacja. Pisałam o tym w artykule Violent inclusion: Disability and the Nation in Polish 1950s and 1960s Young Adult Literature.

W latach 70. i 80. XX w. znaczenia niepełnosprawności ulegają przeobrażeniu. Niepełnosprawność zostaje – do pewnego stopnia – znormalizowana, już nie musi być uwikłana w socjalistyczny dyskurs o państwie i obywatelstwie. Warunkiem uczestnictwa we wspólnocie staje się za to produktywność. O splocie produktywności, męskości i niewidzenia pisałam w artykule Precarious Belonging: Blindness, Masculinity, and Work in Polish Young Adult Literature of the 1970s and 1980s.

W najnowszym projekcie – „Niepełnosprawność w kulturze polskiej po 1989 roku” – zastanawiam się, w jaki sposób niepełnosprawność funkcjonuje w kapitalistycznej Polsce, jakie znaczenia są jej przydawane, ale też, jakie jest miejsce osób niepełnosprawnych w Polsce po 1989 r. Niepełnosprawność w literaturze i dyskursie publicznym to przedmiot moich badań, lecz także kategoria analityczna, poprzez którą próbuję spojrzeć na polską kapitalistyczną kulturę. Innymi słowy, interesuje mnie, czego możemy dowiedzieć się o transformacji 1989 r., „długich latach 90.” (1989-2004), a także o okresie po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej, jeśli spojrzymy na polską kulturę i historię poprzez niepełnosprawność.

 

Foto w awatarze projektu: Daniel Ali